Być może post trochę nie będzie się zgadzał z konwencją bloga, ale co tam, już nie mogę się powstrzymać, żeby ich nie zareklamować. EP-ka Thales One, wspaniały zywiołowy i chyba jeszczo nieco dziewiczy występ na Selectorze, radość i niedowierzanie zespołu z zainteresowania jakie wzbudzili, wygląd pana udzielającego głosu (!), a także pewna przygoda związana z ich nowym singlem utwierdziły mnie w przekonaniu, że Kamp! to obecnie najlepszy polski projekt muzyczny i najlepsza polska dyskoteka. A do przygody możę wrócę, bo w sumie to też ważna historia. Singiel Breaking a ghost's heart, z którym jakoś wcześniej nie miałam doczynienia poza koncertem na Selectorze, znalazł się na składance na wakacyjnym wyjeździe i za każdym razem, kiedy piosenka leciała(wersja edit), toczyłam srogą rozkminę (ale wstyd było mi się przyznać w towarzystwie), co to za zajebista piosenka z lat 80'-90'. Obstawiała na jakiś niezły remix Duran Duran, aż mnie oświeciło, że to przecież Kamp! I jakoś nie mogę się teraz uwolnić od tej piosenki. Nie wiem jak Wy, ale ja się wzruszyłam. Kamp! można będzie zobaczyć 6 sierpnia na koncercie, któremu patronuje Festiwal Nowa Muzyka (swoją drogą trochę się zawiodłam, bo to oznacza, że raczej nie będzie ich już na samym festiwalu na co bardzo liczyłam), a także na festiwalu Audioriver, gdzie na pewno wybiorę się na ich występ.
Ich muzykę można legalnie pobrać ze strony ich labelu Brennnessel
albo posłuchać na ich myspace
Monika
Traxman reveals first solo album in ten years
2 godziny temu
0 komentarzy:
Prześlij komentarz