niedziela, 26 lipca 2009

kamp!

Być może post trochę nie będzie się zgadzał z konwencją bloga, ale co tam, już nie mogę się powstrzymać, żeby ich nie zareklamować. EP-ka Thales One, wspaniały zywiołowy i chyba jeszczo nieco dziewiczy występ na Selectorze, radość i niedowierzanie zespołu z zainteresowania jakie wzbudzili, wygląd pana udzielającego głosu (!), a także pewna przygoda związana z ich nowym singlem utwierdziły mnie w przekonaniu, że Kamp! to obecnie najlepszy polski projekt muzyczny i najlepsza polska dyskoteka. A do przygody możę wrócę, bo w sumie to też ważna historia. Singiel Breaking a ghost's heart, z którym jakoś wcześniej nie miałam doczynienia poza koncertem na Selectorze, znalazł się na składance na wakacyjnym wyjeździe i za każdym razem, kiedy piosenka leciała(wersja edit), toczyłam srogą rozkminę (ale wstyd było mi się przyznać w towarzystwie), co to za zajebista piosenka z lat 80'-90'. Obstawiała na jakiś niezły remix Duran Duran, aż mnie oświeciło, że to przecież Kamp! I jakoś nie mogę się teraz uwolnić od tej piosenki. Nie wiem jak Wy, ale ja się wzruszyłam. Kamp! można będzie zobaczyć 6 sierpnia na koncercie, któremu patronuje Festiwal Nowa Muzyka (swoją drogą trochę się zawiodłam, bo to oznacza, że raczej nie będzie ich już na samym festiwalu na co bardzo liczyłam), a także na festiwalu Audioriver, gdzie na pewno wybiorę się na ich występ.

Ich muzykę można legalnie pobrać ze strony ich labelu Brennnessel
albo posłuchać na ich myspace

Monika

0 komentarzy: